Wśród wielu noworocznych postanowień czasem wystarczy tylko jedno – codziennie spełnić drobny gest życzliwości. Pomóc zagubionemu turyście odnaleźć drogę, podziękować nauczycielowi za ciekawą lekcję, zrobić karmik dla ptaków, nawiązać rozmowę z kimś, kogo codziennie mijamy w drodze do pracy lub po prostu powiedzieć bliskiej osobie od dawna planowany komplement. Jeden niewielki uczynek może wprawić w ruch dobro, które prędzej czy później powróci do nas ze zdwojoną mocą. Bo, jak przekonuje Orly Wahba w swojej najnowszej książce, na otaczającą rzeczywistość każdy ma wpływ – tylko czasem o tym zapomina.
„Kindness Boomerang” to 365 codziennych gestów życzliwości, refleksji, inspirujących cytatów oraz historii. Książka napisana została w formie kalendarza. Jej autorka na każdej stronie zaprasza czytelników do rozmowy, dzieli się swoimi doświadczeniami, a przede wszystkim motywuje: efekt domina zaczyna się od jednego prostego aktu dobra – i nas samych.
Czasem bardzo mało potrzeba, aby zmienić tak dużo - frazes? Ależ skąd... każdy z nas wie, z jednak, czasem małe drobiazgi znaczą naprawdę wiele. Z garścią takich drobiazgów ( no może czasem ciut większych) przychodzi do nas autorka nietypowego poradnika. Poradnika, który poprzez drobiazgi chce skłonić nas do zmian i do dobrych uczynków, które czasem nieuświadamiane mogą zmienić całkiem sporo. Punktem wyjścia dla autorki jest życzliwość. To na niej opiera zadania dla czytelnika. I tak podzieliła swoje zadania i refleksje na 365 dni w roku na różne rodzaje życzliwości - dla siebie (!), za kulisami, w domu, w związku, jako grzeczność, dla przyrody, w szkole, we wspólnocie. Może nie wszystkie z nich będą miały dla ciebie zastosowanie, ale są one skonstruowane tak, ze można je spokojnie ciut zmodyfikować i zastosować w swoim życiu. Zadanie na każdy dzień składa się stricte z jego opisu, cytatu oraz refleksji dotyczącej często bardzo luźno zadania. Zadania są przeróżne - od tych zupełnie prostych, do takich, które wymagają od nas jednak trochę zachodu. Ale te proste właśnie skłaniają do refleksji, jak mało potrzeba, żeby było lepiej, żeby coś naprawić, wyjść komuś na przeciw lub po prostu pomyśleć o sobie. I muszę przyznać, że te dla siebie podobają mi się chyba najbardziej, bo w całym tym zabieganiu wskazują to, o czym często zapominamy, a to, co powinno być punktem wyjścia do całej reszty.. nie tylko zdań z tej książki...
Chyba po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za czytaniem poradników, aczkolwiek cieszę się, że niniejsza publikacja w pewien sposób nakłania do zmian i do dobrych uczynków.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńJa też nie, ale ten jest inny, taki nienarzucający, a jednocześnie skłania do przemyśleń
Usuń