poniedziałek, 10 czerwca 2019

Renata Kosin - Tatarka

Malowniczy dworek w podlaskich 

Bujanach, noc świętojańska

i siła tradycji, która jest dobrym duchem,

ale czasem także przekleństwem pokoleń.

Piękna historia o mocy przyjaźni

i różnych odcieniach miłości.


Czas letniego przesilenia to święto zjednoczenia największych przeciwstawnych sobie sił – ognia i wody, słońca i księżyca, mężczyzny i kobiety oraz tego, co ich łączy i jednocześnie dzieli.

W noc świętojańską, pełną ludowej magii i wróżb, Ksenia plecie wianek z polnych kwiatów i ziół, by rzucić go w nurt Biebrzy i poznać odpowiedzi na zapisane w sercu pytania.

Nie jest to jednak tak proste, jak by się wydawało. Podlaska zielarka zdradza stare sekrety, tatarska fałdżejka odprawia własne uroki… Za ich sprawą ścieżki, którymi podąża Ksenia, plączą się coraz mocniej.

Na szczęście stary dworek w Bujanach – otoczony kwiatami, aromatycznymi ziołami i dobrą energią – daje Ksenii siłę, by podążać drogą, którą wiedzie ją intuicja.

Poprzez pełne uroku podlaskie krajobrazy, w otoczeniu prastarych słowiańskich zaklęć i w towarzystwie oryginalnych przyjaciół, ekscentrycznej babki i ciemnookiego Tatara, Ksenia zbliża się do rozwiązania sekretu swojej rodziny.

Odnalezienie właściwej drogi pozwoli Kseni na dotarcie do najpilniej strzeżonych tajemnic, a odkrycie kart rodzinnej historii przyniesie jej duszy ukojenie, a sercu przywróci jego właściwy rytm.

Z dużą ciekawością wybrałam się z autorką na Podlasie – krainę, którą chciałam odwiedzić od dawna, która mamiła mnie wielką tajemnicą swojej osobliwości, potęgując ciekawość. Tym razem wybrałam się tam z Renatą Kosin i jej bohaterką – Ksenią. 

Ksenia to młoda dziewczyna, która chowana w atmosferze tajemni i zagadek z przeszłości swojej rodziny postanawia pewnego dnia zmierzyć się z nią i rozwikłać to, co przez lata niektórzy próbowali ukryć, a inni wręcz przeciwnie odkryć. Jedni i drudzy wprowadzili w życie naszej bohaterki chaos, który ze względu na brakujące elementy układanki powoduje zamęt w głowie młodej dziewczyny. Kiedy przypadkowo spotyka na juwenaliach dwójkę Tatarów – Emira i Zulejkę jej życie nabiera rozpędu i całkowicie się odmienia. Okazuje się bowiem, że Ksenia wygląda dokładnie tak jak ich przodkini ze zdjęcia wiszącego na ścianie rodzinnego domu. O tym jednak nie informują Kseni, wplątując ją w swoistą grę, w której stawką staje się skarb rodowy.

Jednak jak się okazuje Ksenia w swoich poszukiwaniach prawdy o swoim pochodzeniu niejednokrotnie zostanie sama, jedyną jej siłą zostanie jej determinacja, a sprzymierzeńców będzie musiała szukać przede wszystkim tam, gdzie wcześniej wydawało się ich nie być. Kochająca matka, zdaje się również zupełnie nie rozumieć dążenia córki do poznania historii rodzinnych, a połączenie losów pradziadka z losami polskich Tatarów wydaje się być nie po myśli rodzicielki. Która ukrywa całą masę swoich tajemnic...

To, co przemawia na korzyść tej powieści to niewątpliwie jej klimatyczność odnosząca się do miejsca – Bujany na Podlasiu i do bohaterów – Podlasian i Tatarów. Urokliwość i folklor, który licznie obecny na kartach powieści stanowi niestety jedyny pozytywny aspekt całości. Sama historia bowiem o odkrywaniu tajemnic przeszłości rodzinnej jest dobrym punktem wyjścia, niestety połączona jest z kiepska realizacją pozostawiającą wiele do życzenia. Po pierwsze jest to zdecydowanie historia „przegadana”, tocząca się bardzo leniwie, owszem zawiera liczne zaskakujące elementy, ale na tle całej historii są one mało widoczne i ich znaczenie się przez rozciągłość ( i momentami nudę) po prostu rozmazuje. Całe mnóstwo nieścisłości, niepotrzebnych wątków i dziwne zagmatwanie również nie podnoszą walorów powieści, powodując, że jej lektura się po prostu dłuży i nawet dobry [punkt wyjścia nie uratuje całości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz