niedziela, 30 września 2018

Marek Klat, Paweł Paliński, Mirosław Piepka, Michał Pruski - Kamerdyner

Świat, którego już nie ma. Zakazana miłość wciągnięta w wir wielkiej historii. Losy trzech narodów na przestrzeni pięciu dekad. Nieznana, drastyczna zbrodnia.
Ona – niemiecka panienka z dobrego domu. On – kaszubski chłopak, który po śmierci rodziców trafia na wychowanie do pruskiego dworu. Ich miłość musiała być burzliwa. I była. Tak samo jak wielka historia, na której tle się rozegrała. Narastały konflikty między narodami, wybuchła I wojna światowa i kształt Europy uległ zmianie. Polacy mogli wreszcie świętować własną niepodległość, ale po krótkim czasie mieli znów ją stracić. Romans Mateusza Krolla i Marity von Krauss to opowieść niepodobna do innych. Złożona, pełna dramatycznych wyborów, ulotnych nadziei i cierpienia, ale przede wszystkim wierna faktom historycznym. Zarówno tym znanym powszechnie, jak i odkrywanym dla szerokiego grona czytelników po raz pierwszy przez autorów „Kamerdynera”.


To niewątpliwie fascynująca historia, która w czytelniku pozostawia zdecydowany niedosyt. Historia, osnuta na kanwie znanego schematu, jednak w realiach, które rzadko pojawiają się w powieściach.

Losy Kaszub i Kaszubów to tło, którego trudno szukać w powieściach dostępnych na polskim rynku czytelniczym.

Tym razem autorzy pokusili się o coś więcej niż tylko romans na tle historycznym, chociaż sam opis wskazywałby właśnie na takie rozwiązanie. Tymczasem jest to zdecydowanie powieść historyczno-obyczajowa z romansem uwikłanym w historię w tle. I muszę przyznać, że taka forma mi zdecydowanie bardziej odpowiada, bo książka podejmuje temat marginalizowany i mało chwytliwy - losy kontaktów polsko-kaszubsko-niemieckich na tle przemian i zmian początku XX wieku. Pruscy junkrowie, waleczni Kaszubki, wojna o grunty i walka o tożsamość - wszystko to składowe elementy powieści. Jeżeli dodamy do tego historię rodzenia się hitleryzmu na ziemiach Prus Zachodnich, wzmianki (niestety tylko) o losach Gdańska i historie o powstaniu i rozwoju Gdyni robi się z tego fascynujący obraz losów bohaterów i miejsc. 

Niestety jak dla mnie zbyt "pocięty", jakbyśmy oglądali odcinki większej historii, bez kilku z nich pomiędzy. Bo to zdecydowanie materiał na przynajmniej dwutomową sagę, która by pokazywała pełniejszy obraz i szersze losy bohaterów we wspomnianym półwieczu. Sam romans - jako wątek ciekawy - jednak dla mnie pozostaje tutaj zdecydowanie dodatkiem do frapującej całości. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz