niedziela, 29 października 2017

Niki Segnit - Leksykon smaków

Czy zastanawialiście się kiedyś, dlaczego jedne produkty w połączeniu z innymi dają wspaniały
efekt, a niektóre zestawienia smakują wręcz obrzydliwie? A może szukaliście sprawdzonego, lecz niebanalnego pomysłu na to, co zrobić na przykład z pękiem botwiny?

Segnit w wyczerpujący sposób opisuje tradycyjne połączenia smaków, takie jak jabłko i wieprzowina, jagnięcina z morelami czy świeży ogórek z koperkiem, omawia połączenia mniej oczywiste, jednakże znane i lubiane (np. czekolada z chili, burak z serem kozim), ale sięga również po całkowicie niebanalne, czasem nawet ryzykowne zestawienia smaków: łączy wołowinę i cytrusy, grzyby
z borówkami, ostrygi z arbuzem, a nawet kaszankę z czekoladą…

Rozmiar przedsięwzięcia jest imponujący. Autorka wybrała 99 produktów i podzieliła je na grupy wg tożsamości smaku – m.in. pieczony (czekolada, kawa, orzeszki ziemne), mięsny (kurczak, wieprzowina, wątroba), ziemisty (kumin, grzyby, buraki), morski (kawior, ostrygi, skorupiaki, białe ryby), leśny (orzechy laskowe, dynia piżmowa, kasztany). Następnie połączyła poszczególne składniki w pary i stworzyła własną smakową paletę, co przyniosło gigantyczną liczbę kombinacj (niemal 5 tysięcy – w książce opisanych jest blisko 1000).

Książka idealna do eksperymentowania w kuchni, ale sprawdzi się też jako smakowita lektura dla relaksu albo do poduszki – czytelnik znajdzie tutaj wiele informacji na temat historii i kołokulinarnych ciekawostek. 



Pierwsze, co zwraca uwagę to niewątpliwie innowacyjność i ogrom pracy, który zadała sobie autorka, tworząc książkę niezwykłą i ponadczasową.

O ile większość ukazujących się książek kulinarnych dostępnych na rynku wydaje się być w pewien sposób trendy - bez glutenu, bez mięsa, dla alergików, o tyle ta w ogromnej ilości oferowanych zestawień smaków stanowi propozycję uniwersalną i ponadczasową. Autorka bowiem wymyka się modzie i schematom proponując coś niezwykłego. Zamiast konkretnych przepisów oferuje sprawdzone połączenia smaków, pewniaki, które można zastosować w kuchni zarówno na codzień, jak i od święta. W nawale propozycji książek kulinarnych ukazujących się co miesiąc ta książka stanowi zarówno punkt wyjścia, jak i cel wielu eksperymentów w domowych kuchniach. 

Jak wspomina autorka już we wstępie jest to książka nie dla początkujących, albowiem bazuje na tym, ze oferując konkretne połączenia ci, którzy je zastosują znają pewien basic i potrafią ugotować coś więcej niż wodę na herbatę. Myślę również, że z jednej strony jest to propozycja dla tych, którzy szukają dośc wyrafinowanych smaków - nie wszystkie bowiem produkty, czy już wymienione ich konkretne rodzaje będą u nas dostępne, to również przedstawia możliwości urozmaicenia smaków dobrze nam znanych (oklepanych ;)), jak chociażby surówka z marchewki i jabłka. Niektóre z połączeń mogą zaskakiwać, czy nawet szokować, ale zachęcają do eksperymentów, udanych!!

Książka ma również ciekawy układ - widać, że jest dopracowana w najmniejszym szczególe, jedna odnośniki pokrywają się z innymi, wszystko to skutkuje tym, że łatwo się po niej poruszać, szukać nowości, połączeń. 
Do tego książkę czyta się jak dobrą powieść, zawiera bowiem mnóstwo ciekawych informacji około kulinarnych, anegdot, odniesień do miejsc i konkretnych potraw serwowanych w rożnych miejscach bardziej znanych i tych mniej znanych.
Jestem pod ogromnym wrażeniem, lubię zaglądać do tej książki otwierać ja, na kolejnych stronach, odkrywając ciągle coś innego. Polecam nie tylko tym, którzy szukają czegoś nowego, również tym, którzy wydawałoby się na kuchni znają się jak nikt inny. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz