Tę książkę można czytać z dwóch stron. Z jednej śledzimy losy królika Gustawa, z drugiej ruszamy na wyprawę z owieczką Leonorą. Obie historie prowadzą do środka książki, gdzie bohaterowie się spotykają. Rezolutne zwierzątka dzielnie przedzierają się przez gąszcze traw i wzburzone morza, a wszystko po to, by najmłodsi poznali kolory i liczby od 1 do 10. Zabawne wierszyki, radosne przygody oraz dużo szczegółów gwarantują świetną zabawę połączoną z edukacją.
Zgodnie z zapowiedzią dwójka naszych głównych bohaterów - owieczka Leonora i królik Gustaw zabierają przedszkolaków - ale i spokojne nawet i tych ciut młodszych czytelników na wyprawę po świcie kolorów i liczb. W zabawnych rymowankach przestawiają to, co dziej się na danej stronie oraz zaznajamiają czy to z daną cyfrą czy kolorem.
O ile część królika jest bardziej zadaniowa, to część, której bohaterką jest owca jest raczej opisowa. Nasz syn za to po wierszyku owieczki szuka danego koloru w pomieszczeniu, w którym czytamy książeczkę, można i tak ;) widocznie cześć zagadkowa - polegająca na wyszukiwaniu konkretnej liczby przedmiotów wymienionych w wierszowanej historyjce wśród gąszczu różnokolorowej trawy przypadła mu bardziej do gustu.
W środku książeczki dwójka bohaterów się spotyka pokazując jedno drugiemu na pikniku swoich przyjaciół - kolory i cyfry.
Muszę przyznać, że jestem trochę zaskoczona zainteresowaniem, jakie wzbudziła u nas ta książeczka, nie spodziewałam sie bowiem, że mało kolorowa i dość schematyczna pozycja z rymowankami okaże się aż takim hitem. Polecamy wszystkim, którzy mierzą się z nauką kolorów i liczb :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz