Jestem fanką sag wszelkich historii, które toczą się przez lata, opowieści przedstawiających nam kolejne pokolenia. Jestem fanką Kena Folleta i zawsze z niecierpliwością czytam każdą kolejną jego powieść, wiedząc, że się nie zawiodę. Nieznana mi była wcześniej trylogia Stulecie i moja radość była ogromna, jak udało mi się w końcu upolować ją w bibliotece.
Powieść otwierająca epicką trylogię, rozgrywająca się na tle burzliwych, kształtujących XX wiek wydarzeń. Pełna napięcia opowieść o losach pięciu rodzin - amerykańskiej, niemieckiej, rosyjskiej, angielskiej i walijskiej. Wydarzenia opisane w "Upadku gigantów" przybliżają okres pierwszej wojny światowej, rewolucji październikowej i obrazują powstanie ruchu sufrażystek.
Wybuch pierwszego ogólnoświatowego konfliktu zbrojnego na zawsze zmienia życie bohaterów. Gdy trzynastoletni Billy Williams uczy się, jak być mężczyzną, w brutalnym świecie wojennych okopów, jego siostra trafia do domu arystokratki, Maud Fitzherbert, kobiety uwikłanej w niebezpieczny romans z niemieckim szpiegiem. Nieszczęśliwie zakochany Gus Devar, młody student prawa, otrzymuje szansę na wspaniałą karierę w Białym Domu. Inaczej potoczą się losy Grigorija i Lva Peshkovów, osieroconych bliźniaków, których planu emigracji do mitycznej Ameryki przekreśla wojna.
"Upadek gigantów" to historia o miłości, nienawiści, poczuciu obowiązku i zdradzie. Pełna napięcia i zwrotów akcja przenosi się z Waszyngtonu do Petersburga, z korytarzy najważniejszych światowych instytucji, do zacienionych buduarów, gdzie możni świata knują kolejne intrygi.
Powiem szczerze, że pod wieloma względami to powieść fenomenalna, chociaż nie bez wad.
Jestem pod ogromnym wrażeniem pracy, jaką włożył autor by osiągnąć taki właśnie efekt końcowy.
Mamy tu bowiem do czynienia z jednej strony z powieścią obyczajową, której akcja dzieje się w kilku krajach, nie tylko europejskich, bo także i w Stanach, której to bohaterowie w przedziwny moementami sposób wpływają na swoje życie, towrząc swoistą mozaikę barwnych bohaterów, których zdawałoby się pozornie nikt by ze sobą nie połączył. Tymczasem okazuje się, że zrobił to autor w sposób tak przemyślany i dopracowany, że ciężko byłby mi wskazać inną powieść, która pod tym względem jej dorównuje.
Z drugiej strony mamy doczynienia z powieścią społeczno-obyczajową, która w ciagu pięciu lat, w czasie których rozgywa się akcja pokazuje nam najważniejsze wydarzenia historyczne i zmiany społeczne zachodzące w kilku krajach. Oczywiscie najważniejszy to przebieg pierwszej wojny światowej widziany oczami bohaterów po obu stronach barykady, ale oprócz tego autor serwuje nam również całą plejadę zmian i wydarzeń społecznych - jak ruch sufrażystek w Wielkiej Brytanii, czy rewolucja w Rosji jak również zakulisowe rozgrywki szpiegowsko-polityczne rozgrywające się w tle wydarzeń na froncie. Ich dopracowanie, dbałość o szczegóły i ogromny realizm gwarantuje dobrą lekturę oraz naprawdę szerokie ujęcie tematu i przedstawienie tego, co działo sie we wspomnianym okresie.
Myślę, że po danej ekranizacji "Filarów Ziemi" tego autora ta trylogia z pewnością doczeka się jej również, bo niewątpliwie na to zasługuje i ma ku temu ogromny potencjał.
Tak, jak wspomnaiałam nie jest to jednak powieść bez wad, bo momentami podczas lektury miałam uczucie swoitego przytłoczenia - z jednej strony byłam bardzo ciekawa dalszych losów bohaterów, z drugiem odczuwałam zmęczenie nawałem faktów historycznych i społecznych, które w wielu fragmentach zdecydowanie dominowały. Brak było balansu i wyważnia pomiędzy jednym a drugim, szkoda, bo gdyby udąło się go osiągnąć byłoby genialnie i porywająco.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz