W książce "Jem to, co kocham i chudnę" Karolina i Maciej Szaciłło dzielą się nie tylko przepisami na zdrowe i pyszne dania, ale też wiedzą psychodietetyczną, która pozwoli ci pozbyć się zbędnych kilogramów na zawsze. Z miłości do siebie.
Karolina przez lata zmagała się ze zbędnymi kilogramami. Diety cud, intensywne treningi. Waga spadała, ale później wracała z nawiązką. Przez 10 lat Karolina zamiast schudnąć przytyła ponad 25 kilogramów. Po poznaniu Macieja, eksperta od zdrowego odżywiania, Karolina zaczęła pracować nie tylko nad zawartością talerza, ale również głowy. Poddała szczegółowej analizie swoje nawyki i zrozumiała, że je nie wówczas, kiedy pojawia się głód, lecz gdy pojawiają się emocje. Od tego momentu zaczęła pracę nad zmianą myślenia i stylu życia, szukając jednocześnie sposobu odżywiania, który sprawi, że będzie czuła się komfortowo. Udało się jej. Jest szczupła i szczęśliwa. Teraz czas na ciebie!
Nie jestem fanką poradników oferujących diety cud wymagające najczęściej rygorystycznych wyrzeczeń, oferujące smukłą sylwetkę w zamian za jedzenie mało urozmaiconych i wartościowych potraw, które często nie wzbudzają kulinarnego zachwytu, bo patrząc na składniki już wiadomo, że smacznie raczej nie będzie. Lubię racjonalne podejście do odchudzania, czy raczej należałoby powiedzieć odżywiania. Duet Szaciłło nie był mi do tej pory znany, byłam bardzo ciekawa, co mogą zaoferować.
Na wstępie autorka przywołuje swoją historię zaczynającą się 20 kilka kilogramów więcej, Jest to o tyle ciekawe, bo uwiarygadania historię, ze można, bo patrząc na jej zdjęcia widać efekty. Jest to w jakiś sposób motywujące, do tego autorka ciekawie, a nie w sposób pseudopsychologiczny motywuje do działania, czy raczej akceptacji siebie i zmianie nastawiania, co tym ważniejsze jest od samych zmagań z dodatkowymi kilogramami. To, co mnie zaskoczyło to dużo fajnych - czasem oczywistych, a jednak nie zawsze do końca - rad m.in. o pożegnaniu z "motywującymi ubraniami"- która z kobiet nie ma ich w swojej szafie? Autorzy przy pisaniu książki konsultowali swoje pomysły również ze specjalistami m.in. diagnostykiem i doradcą dietetycznym, czyli gwarancja rozsądku w przepisach jest pewna i sprawdzona.
We wstępie autorzy proponują również praktyczne rady co do zawartości spiżarni i jej przygotowania pod względem wielkiej bitwy. Wraz z kolejnymi rozdziałami - podzielonymi na bloki związane z porami roku wiosna-lato i jesień-zima, okazuj się, że do tego może być jeszcze smakowicie. Co dla mnie najważniejsze to odwołanie do dostępnych składników, nawet czasem oczywistych, to dodatkowo poprzedzonych komentarzem autorów o ich walorach i właściwościach, często mało uświadamianych.
Autorzy oprócz podziału na bloki - pory roku- zaproponowali podział oczywisty, bo na poszczególne posiłki:
- śniadania - jem to, co lubię
- obiady - jem przy stole, a nie pod nim
- przekąski - pożegnałam ten głos
- kolacje - akceptuję siebie
Oprócz ciekawych przepisów dla całej rodziny, bo nie są one aż tak udziwnione, żeby nie móc tych propozycji zaoferować również mężowi czy dzieciom, książka również stanowi przyjemność lektury dla oka, dołączone są super zdjęcia, układ na stronie jest bardzo przystępny, po prostu cieszy oko. Oby na rynku książek okołokulinarnych pojawiało się więcej takich propozycji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz