wtorek, 2 sierpnia 2016

Małgorzata J. Kursa - Nieboszczyk wędrowny

Gdy młodzi farmaceuci, Marylka i Sławek, w dość osobliwych okolicznościach weszli w posiadanie apteki, marzyło im się spokojne, bezstresowe życie. Niestety ich szczęście szybko zakłócił wędrujący trup… A taki trup to nie lada kłopot dla policji, nie mówiąc już o właścicielach posesji odwiedzanych przez ciało. Co gorsza, w cały ten pasztet wmieszał się wielki czarny kocur obronny o imieniu Belzebub… Oj, chyba nie obejdzie się bez tabletek z krzyżykiem! Pełna czarnego humoru powieść o dziwnym nieboszczyku i jeszcze dziwniejszym mordercy.

Lubisz klimaty niczym z legendarnego Lesia Joanny Chmielewskiej? To książka idealna dla ciebie!!
Młode małżeństwo na skutek dość niespodziewanego spadku dostaje dom - o którym zawsze marzyli oraz własną aptekę, którą zawsze chcieli prowadzić. spadek jest o tyle nieoczekiwany, ze od ciotki, z którą rodzina Maryli od lat nie utrzymywała kontaktów. Trochę przestraszeni, pełni obaw, czy im tego spadku nie odbierze - chociażby wielbiony przez ciotkę jej syn, postanawiają skorzystać z tego niecodziennego daru od losu. Do domu ciotki wprowadzają się wraz z czarnym kotem o niespotykanym imieniu - Belzebub, dzięki któremu jak się okazuje w ich domu pojawi się nieboszczyk...

I tu historia naprawdę się rozpoczyna, bowiem trup wbrew zdrowemu rozsądkowi ;) się przemieszcza i ostatecznie zostaje znaleziony następnego dnia w centrum Krosna...

Historię jego ostatniej drogi postanawiają rozwikłać policjanci.
Okazuje się jednak, ze cała historia jest dużo bardziej skomplikowana, niż początkowo mogło się wydawać.

Ciekawa historia, z czarnym humorem, zabawna, akcja, która rozgrywa się wokół kota, bardzo mi się spodobała, mimo, ze kociarą raczej nie jestem ;) Lekka, przyjemna i humorem - idealna lektura na letnie popołudnie z kawą. Polecam nie tylko fanom kotów!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz