wtorek, 5 czerwca 2018

Marek Pindral - Indie czyli świat

Marek Pindral kolejny raz opowiada o swoich niesamowitych przygodach. Książka Indie czyli świat to opowieść o jednym z najpiękniejszych krajów na świecie pokazana z zupełnie innej, niż znane nam do tej pory, perspektywy. 




Autor książki Indie czyli świat zabiera nas w bajkowy, indyjski świat. Świat, który istnieje naprawdę. Przeniesiemy się do misternie zdobionych pałaców Rajasthanu, do Taj Mahal czy na gwarne bazary oraz w te mniej znane dla turystów miejsca. Autor zbacza z najczęściej uczęszczanej ścieżki, aby poznać, to co zwykle jest nie jest w kręgu zainteresowań podróżników. To relacja z długiej wędrówki, pachnąca orientalnymi smakami. W książce jest zabawa, ale jest i śmierć, i indyjska bieda, i święte krowy. Opowieść złożona jest z wielu niesamowitych wrażeń, które razem tworzą spójny obraz egzotycznej części tego różnobarwnego azjatyckiego państwa. 

INDIE CZYLI ŚWIAT - ZAJRZYJ DO MIEJSC, O KTÓRYCH NIE MIAŁEŚ POJĘCIA





Indie, nie ukrywam, kojarzą mi się dość stereotypowo, głównie w kontekście biznesowym, mam bowiem możliwość (specjalnie nie użyłam słowa przyjemność ;)) na codzień współpracować z Hindusami. Z drugiej strony wiem, ze to świat zupełnie inny od naszego kuszący, a zarazem odpychający. Świat skrajności.

Autor - Marek Pindral, którego książki recenzowałam już wcześniej - tym razem postanowił zabrać czytelników w swoją podróż właśnie po tym kraju. 

To, co zaskakuje przede wszystkim to prawdziwy obraz, który autor nam przedstawia bez upiększeń, przewodnikowych zachwytów, czy miejsc, które zwiedzić trzeba. To książka, w której jeden z rozdziałów, może trochę na przekór, może specjalnie przeznaczona jest szczurom, które to stają się obok mnichów, dzieci sierot stają się bohaterami książki.

Autor niejednokrotnie udowadnia, że warto, chociaż często ze strachem, który później da się oswoić, zejść z utartych szlaków i poznać Indie z zupełnie innej perspektywy niż ta z widokiem na Taj Mahal. 
Nie ukrywam, że mnie najbardziej zachwyciły rozdziały z barwnymi fotografiami jedzenia oraz te ascetyczne z mnichami zatopionymi w medytacji. Feria barw i zaduma w mantrze. Dwie skrajności pokazujące, jak wiele kraj ten ma odwiedzającemu do pokazania.
Z dużą przyjemnością ruszyłam z autorem w podróż po tym kraju pokazywanym poprzez jego blaski i cienie, bez sztuczności z dużym autentyzmem. Do tego urzekające zdjęcia, które kuszą, by samemu wybrać się w taką podróż...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz