poniedziałek, 23 lipca 2012

James Rollins - Amazonia

Stęskniłam się za Rollinsem, nawet bardzo. Dlaczego tacy autorzy piszą tak mało książek? I karzą na siebie taaaak długo czekac? Żeby nie znudziło się czytelnikom? - w przypadku Rollinsa to niemożliwe! Wiedzą to nie tylko wielbiciele dobrej akcji, czy fani przygód Indiany Joensa, bowiem książki tego autora to swoisty mix thirillerów i książek przygodowych.
Tegoroczny urlop wyjątkowo spędziliśmy bez Steva Berryego i Rollinsa, trzeba więc było -dzięki uprzejmości znajomej bibliotekarki - szybko ten błąd nadrobić. I po raz pierwszy na tym blogu wystawię MOJĄ OCENĘ 10/10!

Za wydawnictwem Albatros:
"Ekspedycja naukowa doktora Carla Randa przepada bez wieści w amazońskiej dżungli. Cztery lata później wycieńczony, umierający mężczyzna, jeden z zaginionych, pojawia się w niewielkiej wiosce misyjnej. Okazuje się, że wszedł do dżungli z amputowaną przy barku ręką, a wyszedł z dwoma zdrowymi! Efekt działania nieznanej rośliny umożliwiającej regenerację tkaneka Tropem pierwszej wyprawy rusza kolejna. Wkrótce staje się jasne, że niedające się logicznie wytłumaczyć wydarzenia mogą mieć związek tajemniczym, bliżej niezbadanym plemieniem Krwawych Jaguarów, o którym jedynie szepcze się wśród tubylców. Jego członkowie umieją znikać, przynosząc śmierć każdemu, kogo napotkają. Nawet dżungla poddaje się ich woli. Szlak ekspedycji będzie naszpikowany wieloma śmiertelnymi niebezpieczeństwami, prawda zaś może się okazać nie wybawieniem, lecz zgubą..."

Nie mogłam się oderwać, a już dawno mi się to nie zdarzyło, byłam zła, że trzeba iść spać, bo następnego dnia do pracy, a tu akcja tak wciąga. Jestem zachwycona, bo Rollins zawsze zachwyca nie tylko tym, co oczywiste, czyli rewelacyjną przygodą, super akcję to jeszcze dużo uczy, skłania do przemyśleń (o poprzedniej dyskutowaliśmy z Adrianem 3 dni, czy to możliwe, prawdopodobne, a może jednak nie? Ciekawa jestem jak będzie teraz, bo ja jestem pierwszą czytelniczką). Tym razem jak dla mnie bohaterem głównym jest dżungla, nie ta bezpłciowa ukazana np. w książce Pawlikowskiej, tylko dżungla żyjąca swoim własnym życiem, duszna, niebezpieczna, zaskakująca różnorodnością i strachem, jaki wywołuje. Czytając masz wrażenie, że to gdzieś obok ciebie. Do tego Rollins – z zawodu lekarz weterynarii - otwiera przed czytelnikiem paletę zwierząt i roślin, pokazuje ich zachowania, właściwości, medycynę naturalną zderza z nowoczesnymi lekami, wprowadza zarazę… Jego swoisty atlas roślin i zwierząt (i ich mutacji) dodatkowo wzbogacają opisy na pierwszej stronie nowego rozdziału konkretnych roślin, które „występują” w danej części. Jeżeli dodamy do tego tajemnice zaginionej cywilizacji, cudowne rośliny, mutacje zwierzęce, priony, z drugiej strony zaś za wszelką cenę walkę o pieniądze sławę, ale także życie ludzkie powstaje bardzo udana mieszanka.
Oczywiście zakończenia można się spodziewać, brak trochę elementu zaskoczenia, jednak „zwierzęcy” finisz całkowicie mnie rozczulił. Jedyny mały - w porównaniu z całością-mankament to jak dla mnie mało zarysowane postacie, nie wszystkie oczywiście, ale myślę, że niektórym można było poświęcić trochę więcej uwagi. Z drugiej strony jeżeli za głównego bohatera uznamy dżunglę, to o niej jest wystarczająco ;) Wklejam też link ze strony autora Rollins Amazonia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz