niedziela, 15 lipca 2012

Boyd Morrison - Arka

Zastanawialiście się jak długo drewno jest w stanie zachować swoje właściwości i nie rozpaść się przy dotknięciu ? Jeżdżąc po okolicy widuję wiele zaniedbanych i rozsypujących się budowli z drewna. zgniłego, przeżartego przez korniki...
A gdyby tak wyeliminować korniki i padający deszcz ? Czy drewno jest w stanie zachować się do naszych czasów ? Boyd Morrison uważa, że tak. Mało tego, uważa również że budowla z drewna (Arka Noego) nie musi pływać.
Lubię kiedy autorzy wychodzą z pudełka określonego przez naszą cywilizację i wpadają na naprawdę dobre pomysły. Można powiedzieć, że już wszystko było - potop, arki, zagłada, a jednak znalazłem pewną przyjemność odkrywając Arkę wraz z bohaterami tej powieści.

Taka wakacyjna przygoda czytana w ciepłym kraju, blisko basenu może być niesamowitą przygodą, tylko że ja się trochę niecierpliwiłem.
Nie mam zastrzeżeń co do warsztatu użytego do spisania tej opowieści, nie mam nic do zarzucenia autorowi - dobra sensacja napisana zgodnie ze wszelakimi prawidłami, a jednak brakowało mi tego porwania w wir przygód - mimo, że ich nie było mało. Tak naprawdę to powieść ma trzy konsekutywne zakończenia, każde dobre, warte co najmniej osobnej powieści.

Pamiętacie Indianę Jonesa i Radioaktywną Arkę (Przymierza, żeby się nie pomyliło)? Tutaj mamy nie tyle latające duchy zabijające wokół wszystko co broń biologiczną w posiadanie której wszedł Noe (który nazywał się trochę inaczej). Zabił wszystkich wokół i zgromadził bogactwa, które zmarli pozostawili po sobie. A i tak najbardziej wartościową rzeczą był sam wirus.

Chyba zdradziłem za wiele, co nie jest w moim zwyczaju, ale jeśli też przy upale ponad 30 stopni jesteście niecierpliwi to mi wybaczycie
Ocena 7/10 - czyli niezła pozycja. (ale na raz)

Pozdrawiam
Adrian

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz