niedziela, 6 maja 2018

Jojo Moyes - Dziewczyna, którą kochałeś

Mam z tą autorką duży problem - część jej powieści pochłonęłam w jeden wieczór, części nie dałam rady doczytać nawet do połowy...
Kiedy jednak trafia w moje ręce jedna z jej powieści za każdym razem mam nadzieję, ze tym razem będzie to znów wspaniała czytelnicza przygoda...


Ten portret to moja ulubiona rzecz w całym domu. Właściwie na całym świecie. Przypomina mi o dziewczynie, którą kiedyś byłam. Która nie martwiła się na okrągło. I która potrafiła się bawić, po prostu… robiła różne rzeczy. O dziewczynie, którą chcę znów być. W życiu Liv nic nie poszło zgodnie z planem. Zamiast cieszyć się miłością męża i myśleć o przyszłości, została sama. Jedyne, na co ma ochotę, to wejść pod kołdrę i już nigdy nie wyściubiać spod niej nosa. Wypić o jeden kieliszek wina za dużo i zapomnieć o mailach od komornika i mężczyźnie, który miał być spełnieniem marzeń, a zniknął bez słowa. Jedyne, co pomaga jej przetrwać, to portret dziewczyny, zaręczynowy prezent. Najcenniejsza rzecz, jaką ma. Kiedy ktoś chce jej go odebrać, Liv zaczyna walczyć. O obraz i o siebie. Podobno można łamać zasady, jeśli się kocha…






"Dziewczyna, którą kochałeś" to historia tak naprawdę dwóch kobiet, które połączył jeden obraz. Liv to młoda wdowa, kobieta po przejściach, której mąż zmarł, a która to zupełnie nie radzi sobie w życiu. Kurczowo przywiązana do mieszkanie zaprojektowanego przez męża, mieszkania, na które jej nie stać, żyje z dnia na dzień nie potrafiąc uporać się z tym, co ją spotkało. Kiedy wydaje się, że poznała kogoś, kto mógłby ten stan odmienić, przy kim znów poczuła się szczęśliwa... Niestety okazuje się, że mężczyzna, który to sprawił, pragnie pozbawić ją również portretu wiszącego w jej sypialni, do którego jest tak bardzo przywiązana...
Na portrecie znajduje się Sophie - kobieta żyjąca we Francji na początku XX wieku, żona malarza, który jest autorem magicznego/problematycznego portretu. Kobieta, o której niewiele wiadomo, która również na za sobą bolesne rozstanie, a w sercu nosi ogromna tęsknotę za mężem walczącym z Niemcami podczas pierwszej wojny światowej. Czy tragicznie rozdzielone małżeństwo spotka się ponownie? Czy dane im będzie jeszcze się spotkać?
Jaką historię kryje obraz i czy Liv uda się go zatrzymać?
Na te pytania znajdziemy oczywiście odpowiedzi, autorce nie uda się czytelników znów aż tak zaskoczyć, bo rozwiązanie okaże się niestety dość przewidywalne. I całe szczęście, ze historie tych dwóch kobiet rekompensują słaby finał. Tym razem było poprawnie, ale bez zachwytu...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz