sobota, 24 sierpnia 2013

Philipp Vandenberg - Cienie purpury

"Alexander Brodka, wzięty fotograf pracujący dla najbardziej poczytnych magazynów mody, dowiaduje się, że nagła śmierć jego matki nie nastąpiła w sposób naturalny. Kiedy załatwia w Monachium sprawy spadkowe, ze zdumieniem odkrywa też, że matka nie tylko dysponowała sporym majątkiem, który zgromadziła z poparciem wpływowego, wysoko stojącego w hierarchii kościelnej duchownego, lecz jeszcze do tego znała pewne niebezpieczne tajemnice. Tajemnice, które prawdopodobnie były przyczyną jej śmierci.

Próbując wspólnie z przyjaciółką, Juliette Colins, właścicielką galerii sztuki, rozwiązać zagadkę śmierci matki, Brodka trafia na ślad potężnej organizacji działającej za murami Watykanu i prowadzącej na szeroką skalę swoje ciemne interesy. Wpadając na ich trop Brodka i Colins wydają na siebie wyrok śmierci. Ich życie nie ma od tego momentu żadnej wartości, gdyż purpurowe cienie przywódców watykańskiej mafii są wszechobecne i sięgają bardzo daleko"



Jest to już kolejna książka tego autora, którą dane mi było przeczytać. Z przykrością muszę stwierdzić, że najgorsza z dotychczasowych. Już samo umiejscowienie tajemnicy - za murami Watykanu jest dość szablonowa, bo wydaje się, że spora rzesza autorów właśnie tam upatruje siedliska tajemnic wszelkich. Do tego przedstawienie papieża jako marionetki, służącej tylko udzielaniu błogosławieństw, w rękach prawdziwych graczy jest jak dla mnie kiepskim pomysłem, bo w przypadku akcji tej książki dość naciąganym. Zwłaszcza, kiedy zna się już koniec powieści. Akcja jest dość przewidywalna, toczy się w bardzo powolnym tempie, ciężko wskazać punkty zwrotne. 
Do tego wątek obyczajowy - ckliwy i wręcz tandetny momentami. Tak jakby autor na siłę chciał dołączyć coś jeszcze do głównego wątku. Tu dołączył bardzo kiepsko napisany romans - ani to ciekawe ani lektura książki na tym nie zyskuje.
Najkrócej ujmując książka jest po prostu nudna i szkoda na nią czasu.
Moja ocena 5/10 ze względu na sentyment do autora ;)

2 komentarze:

  1. Hmm... Do końca to nie moja tematyka, ale opierać się nie będę jeżeli książka sama wpadnie mi w łapki:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wprawdzie lubię takie mroczne tajemnice i sekrety,ale to akurat nie do końca mój typ

      Usuń