niedziela, 14 lutego 2021

Jacek Galiński - Konkurenci się pani pozbyli


 Zofia Wilkońska, wywołując wokół siebie sensację, uzyskuje zainteresowanie i poparcie pewnych grup społecznych. Nie umyka to uwadze polityków, którym zależy na liderach mogących przyciągnąć wyborców. Zofia otrzyma propozycję startu w nadchodzących wyborach parlamentarnych z ramienia Polskiej Partii Emerytów. Czy podejmie wyzwanie, połknie bakcyla kampanijnego oraz co ją spotka w politycznym piekiełku – tego będzie można się dowiedzieć z czwartej części przygód zażywnej staruszki.







To moje pierwsze spotkanie z ekscentryczną staruszką, która wzbudzać ma zgodnie z zapowiedzią wzbudzać w czytelniku zarówno sympatię, jak i niechęć, więc do końca nie wiedziałam, czego mam się spodziewać. 

Tym razem starsza pani angażuje się w politykę, staje sie członkiem partii politycznej emerytów oraz mimo umieszczenia jej na ostatnim miejscu na liście wyborczej dość niespodziewanie - w następstwie śmierci partyjnego antypatycznego kolegi - staje się posłanką. Odtąd jej życie poniekąd swoista, raczej satyryczna, ale jednak komedia omyłek, która obnaży meandry polskiej polityki i światka zakulisowych rozgrywek i decyzji. 

To, co przede wszystkim mnie dziwiło to fakt, że to taka nie do końca komedia kryminalna, bo owszem jest trup, zagadka jego śmierci i pragnąca wyjaśnić jej okoliczności przedsiębiorcza staruszka, to jednak dla mnie to raczej satyra aktualnej sytuacji politycznej wszystkiego to, czego jesteśmy świadkami, a do czego to Zofia dostaje dostęp i ma szanse absurdy te poznać z bliska - jak wolna wokanda na skutek pracy posłów w nocy...- ale całość ma raczej elementy komediowe, niż jest stuprocentową komedią. 

Owszem sama ekscentryczna staruszka to postać nietuzinkowa i zapewni czytelnikom dobrą rozrywkę, to jednak chyba spodziewałam się ciut więcej. Może taki był zamysł autora,  żeby nietuzinkową starszą panią umieścić w politycznym tyglu, a jej przyjdzie się zmierzyć się z politycznym wyzwaniem i środowiskiem jej nieznanym, to jednak ja momentami byłam przytłoczona tym nagromadzeniem satyry na współczesność. Tym niemiej z chęcią sięgnę zarówno po poprzednie tomy, jak i kolejne, brakuje nam bowiem moim zdaniem takich barwnych bohaterek, jak Zofia, które samą swoją osobowością gwarantują udaną lekturę!





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz