wtorek, 3 czerwca 2014

Marek Pindral - "Chiny od góry do dołu"

„Chiny od góry do dołu”, a może raczej „Chiny od podszewki”, to opowieści z dwuletniego pobytu autora w Państwie Środka. Nie, nie podróży z plecakiem i przewodnikiem „Lonely Planet”, ale właśnie pobytu, ponieważ Marek Pindral pojechał tam, aby uczyć angielskiego na uniwersytecie w Chengdu. Oczywiście, początki nie były łatwe. Wrzucony w kompletnie inną kulturę, pomiędzy życzliwych, ale zamkniętych i nieufnych ludzi, stopniowo odkrywał obce dla człowieka z Europy zwyczaje. Na przykład to, że posiłków nigdy nie jada się w samotności. Że korzystanie z toalety jest również czynnością bardzo towarzyską. Że zimą Chińczycy śpią w płaszczach i czapkach, bo w domach nie ma ogrzewania. Że klaskanie na uroczystościach też wymaga próby generalnej. Albo, że do przyrządzania kaczki po pekińsku przydaje się rowerowa pompka…







Po pierwsze nigdy nie byłam fanką książek podróżniczych, żadne tam Pawlikowskie, Cejrowscy i inni podobni mnie nie fascynowali. Próbowałam i owszem, ale jakoś te próby nie zachęcały do tego, żeby szybko sięgnąć po kolejną książkę tego typu.



Po drugie na temat Chin mam dużo więcej skojarzeń niż przeciętny Plak, czy to ze względu na przedmity na studiach, czy same studia w Niemczech, gdzie młodych chińczyków jest mnóstwo, czy w końcu prace, gdzie mam możliwość/konieczność pracy z Chińczykami, mam za sobą liczne szkolenia z zakresu współpracy z nimi, kontakty osobiste itp. Dlatego tym bardziej byłam ciekawa książki, którą zaproponowano mi do recenzji. O ile o sprawach biznesowych wiedziałam wiele to o statystycznym Chińczyku i jego kraju już mniej.


Książka okazała się rewelacją  ciężko było się od niej oderwać - niczym kryminał, który czyta się późno w nocy do ostatniej strony. Autor - naoczny obserwator przedstawia nam kraj zupełnie inny niż ten widziany z perspektywy chińskiego marketu. Kraj ciekawy, zaskakujący, poznawany wraz z autorem z perspektywy dnia codziennego, zwiedzany krok po kroku - czy to jeżeli chodzi o obyczaje, życie codzienne, kulturę oraz jedzenie.

Myślę, że ciężko byłoby mi znaleźć książkę, która o tym kraju mówi przystępniej niż Marek Pindral. Przystępniej, prościej, a jednocześnie wymagająco -z mnóstwem skojarzeń, odwołań do naszej kultury, mnóstwem ciekawych przypisów - zaskakujących i frapujących momentami. Kalejdoskop smaków, wrażeń, żartów, kolorów namalowany przez osobę, która pozbawiona jest tych naleciałości i manier autorów książek podróżniczych. I dobrze - bo w ten sposób jest przystępnie i ciekawie, interesująco i zabawnie. A lektura to przyjemność jakich mało miałam ostatnio.


Co ogromnie ciekawe to fakt, że autor pisze o wszystkim tym, co Chińczycy próbują ukryć - tybet, prawa człowieka, propaganda komunistyczna itp. Pokazuje nam świat widziany oczami jego chińskich studentów - wyidealizowany obraz znany im z telewizji i radia, na którym czasem pojawiają się maleńkie rysy - fenomen skuteczności propagandy w dobie internetu w Państwie Środka widziany oczami kogoś, komu udało sie wyzwolić z propagandy komunistyczne i wie, co to wolność słowa  warto, bo jest ciekawie!


Jedyne, czego mogłabym się przyczepić to brak opisów pod fotografiami tak licznymi w książce-czasem warto byłoby wiedzieć co się ogląda ;) Bo o ile statystycznego Chińczyka rozpoznać łatwo, to krajobrazy czy budowle już niekoniecznie.


A sama książka to wizualna uczta dla oczu - cudowny dodatek do lektury, stąd moja ocena 9,5/10





A więc opowieści o Chinach. O Chinach znanych z telewizji, potężnych i dumnych ze spuścizny Mao, oraz o niedostępnych dla przeciętnego podróżnika Chinach zwykłych ludzi. Opowieści o Olimpiadzie, Tybecie,Rewolucji Kulturalnej, Wielkim Murze i Zakazanym Mieście, ale też o chińskiej kuchni, świętach, tradycjach,marzeniach i… codzienności. „Chiny od góry do dołu” to książka różnorodna i fascynująca, jak… same Chiny.

4 komentarze:

  1. czytałam, choć dla mnie pozycja taka sobie. bardzo ładnie wydana, solidna. napisana też przystępnie i ciekawie. ale jednak to chyba nie typ książek, które mnie uwodzą :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem fanką książki Marka Pindrala już od jakiegoś czasu i śledząc jej losy widzę, że podoba się coraz większej ilości osób chociaż ze względu na tematykę to na pewno nie jest książka dla każdego :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też czytałam i też mi się bardzo ta książka podobała, bo pokazuje Chiny i ich mieszkańców od środka, w wielu wymiarach i dodatkowo napisana bardzo dobrym językiem, co ważne przy obszernych lekturach

    OdpowiedzUsuń
  4. Też czytałam i też mi się ta książka bardzo podobała, bo pokazuje Chiny i ich mieszkańców od środka, no i napisana bardzo dobrym językiem, co ważne przy takich obszernych lekturach

    OdpowiedzUsuń