niedziela, 6 stycznia 2013

Theresa Revay - Biała wilczyca i Wszystkie marzenia świata

Własnie skończyłam lekturę drugiej części...nie mogłam się oderwać, podobnie z resztą miało to miejsce z pierwszą. Tylko ciągle sie zastanawiam, czemu ta książka czekala na mojej półce na swoją kolej kilka miesięcy. Może odstaraszlao mnie to, że mnie rozczaruje? A odwołanie na okladce do mojego ukochanego "Jeźdźca miedzianego" jest tylko nakręceniem czytelnika, a tak naprawdę książka jest taka sobie. 

Teraz wiem już, że moje obawy były całkowicie bezpodstawne. I bardzo się z tego cieszę :) 

"Jest rok 1917. Ksenia, piętnastoletnia Rosjanka, traci rodziców i ucieka z bolszewickiego Piotrogrodu do Paryża. Spotkanie z Maxem, czarującym, niemieckim fotografem odmieni życie obojga na zawsze.

 Ta niezapomniana, wielowątkowa historia miłosna rozgrywa się na tle zdarzeń I połowy XX wieku. Czytelnik znajdzie tu grozę rosyjskiej rewolucji i luksus paryskiego „wielkiego świata”, szaloną dekadencję Berlina i narastający koszmar hitleryzmu, piekło wojny i nadzieję na lepszą przyszłość."


"Druga część opowieści o dramatycznych losach rosyjskiej arystokratki Kseni Ossolin i niemieckiego fotografa, antyfaszysty Maksa von Passau, obejmuje lata 1945–1955.
 Ksenia wyjeżdża do Berlina, by odnaleźć Maksa: czy jej ukochany przeżył? Natasza, córka Kseni, wciąż nie wie, kto jest jej prawdziwym ojcem. Jak po koszmarze wojny będą żyć Lili i Felix, para Żydów ocalonych przez Ksenię? Co zrobi Axel, bratanek Maksa, wstrząśnięty faktem, że jego ojciec był nazistą? Rodzą się nowe problemy, ale i nowe miłości, a wszystko w doskonale oddanej atmosferze nadziei powojennego dziesięciolecia"


Jedyny minus - napiszę to już na początku mojej recenzji, bo później będą tylko peany na cześć ;) to sam początek pierwszej części, wydał mi się jakby nie dko końca dopracowany porównując go z całością. Na szczęście okazło się, że to tylko kilka pierwszych stron, bo reszta zachwyca. Czym? Po pierwsze jak dla mnie realizmem historycznym, który tak mnie czesto drażni w innych tego typu powieściach, że zdarza mi się omijać tzw. "historyczne opisy", bo wydają mi się zbędne, Tutaj każde słowo, opis ma swoje miejsce. Dodatkowo fragmenty dotyczące historycznych wydarzeń są doskonale wplecione w główną akcje obu powieści, nie są ani tłem ani dodatkiem, tworzą spójną całość i co dość nietypowe są wyjatkowo interesujące. Moja słabość do Berlina została podczas lektury miło polechtana, życie codzienne w tym mieście na przestrzeni 30 lat opisane przez autorkę pozwoliło mi dopełnić obraz tego miasta, który miałam ułożony gdzieś tam w swojej głowie. Ale opisy te nie dotyczą tylko Berlina, inne miejsca, w których dzieje się akcja zostały przez autorkę potraktowane z taką samą uwagą i pieczołowitoscią jezeli chodzi o detale.

Sam wątek milosny, pomimo dwóch części powieści ani przez moment nie był nudny, czy szablonowy. Nie pokazywał miłości oczywistej, prostej, poukładanej, odbywajacej się w sposób przewidywany. Jest to raczej uczucie zagmatwane, skomplikowane i czasem trudne do zaakceptowania z rożnych względow dla czytelnika. 

Oprócz głownych bohaterow Theresa Revay serwuje nam całą plejadę bohaterów zwyczajowo nazywanych pobocznymi, z drugiego planu. Pomimo tego, że wiadomo kto w powieści jest postacią dominującą, to oprocz Kseni i Maxa pozanjemy również wielu innych, ktorych wątki dość szczegółowo opisuje autorka. I znów jak to w przypadku tła historycznego wsztsko to stanowi spójną całość, nie ma dysosnansów, zlłego rozlozenia cięzaru akcji, dla każdej z ważnych postci autorka znalazła wystarczajaco miejsca. Czasem koleje losu innych boahterów stają się nawet dominujące na tle głównego wątko, po czym nagle autroka zaskakuje i wraca do losów Kseni, tym samym ciągle trzymając czytelnia w napięciu i oczekiwaniu.

I jeszcze jedno zaskoczenie dla mnie podczas lektury tej książki. Zawsze wydawało mi się, że dialogi często nakręcaja akcję powieści, tutaj momentami ważniejsze bylo to co dzieje sie poza nimi...myśli ukryte, przemyślane spostrzeżenia, opisy, zaskakujące stwierdzenia....

Może mam slabości do czasow, w których rozgrywa sie akcaj powieści, może mam słabośc do Berlina, a w Paryżu jestem zakochana, może od tak dawna czekałam na taką książke, że nie do końca mogę być obiektywna?Nie wiem, wiem jedno-podbalo mi sie bardzo i pewnie będe do nich wracać jeszcze wielokrotnie.

Moja ocena 10/10

1 komentarz: