poniedziałek, 9 listopada 2015

Konrad Lewandowski - Ksin Sobowtór

Trafiła do mnie po (jak zwykle w takich przypadkach) zbyt długim oczekiwaniu kolejna część przygód kotołaka. Mimo długiego czekania rozczarowałem się bardzo! Zbyt szybko się kończy!

Nie znalazłem wątku spinającego obie książki. Kapitan gwardii królewskiej czyni co tylko w jego mocy, aby królestwo trwało. Niezależnie, czy to wróg wewnętrzny, spisek, duży czy mały, czy też może zagrożenie 10-milionowej armii z innego świata.

Cała powieść zaczyna się od spisku na życie króla - jedna z jego faworyt, zgodnie z zamiarami nieznanych spiskowców ma urodzić zamiast dziecka, potwora, którego zła moc ma go skłonić do zabicia swojego ojca... Oczywiście plany spiskowców bazują na celowym zafałszowaniu w księgach opisu sprowadzania takiego stwora do świata żywych. W związku z tym wyrusza na wyprawę stabilizującą wszystkie światy tego uniwersum, które nagle połączyły się przez pewien mały wypadek zbyt wielkiego maga. Niekontrolowana eksplozja magii powoduje przerwanie osnowy świata, jej zapętlenie, wymieszanie wymiarów i otwarcie przejścia do światów równoległych.

Opowieść snuta ciekawie i całkiem wartko, kiedy już Ksin dowiaduje się co ma zrobić (czyli zabić najpotężniejszego maga świata równoległego, który przebywa w stu ciałach jednocześnie, jest otoczony wielomilionową armią i wieloma mocnymi czarodziejami). Nagle zostaje jakieś 10% książki. Ale co tam, wchodzimy, zabijamy, wracamy i jeszcze mamy dość czasu na lokalny spisek.


Niestety odejmuję 1 punkt z punktacji za ten zbyt nagły i zbyt naiwny koniec - trudniej było uratować kobietę lekkiego obyczaju z podrzędnej karczmy, niż zabić imperatora. Urywam też pół punktu za tytułowego sobowtóra. Mam wrażenie, że autorowi przy pisaniu nagle zaczęło się śpieszyć oraz zabrakło pomysłu przy wyborze tytułu. Ów sobowtór to wątek tak nieznaczny, tak minimalny, że nie uważam by było warto pisać o co chodzi.
Wyszło solidne 7/10 !

Gdyby jeszcze można było odebrać punkty za to, że za krótka, że chce się jeszcze, że będę czekał na kolejny tom cyklu... Niewątpliwie książka trafia po przeczytaniu na półkę, gdzie będzie cieszyć oko i radować wspomnieniami bardzo dobrej lektury.




W spisku kryje się spisek, a w nim jeszcze jeden spisek... Skutkiem splotu intryg Ksin rozpoczyna wędrówkę przez równoległe światy. W każdym z nich odkrywa kolejne znaczenia i cele swojej misji oraz prawdy o sobie samym. Wkrótce kotołak będzie musiał stawić czoło najpotężniejszemu z dotychczasowych wrogów i nowej miłości. Na którą drogę wstąpi, gdy przyjdzie moment nieodwracalnego wyboru pomiędzy sercem a rozumem...? Podstawą "Ksina sobowtóra", tomu trzeciego sagi w nowym wydaniu, jest dawna "Wyprawa kotołaka", która zyskała obecnie misterną szkatułkową konstrukcję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz