niedziela, 25 listopada 2012

Juraj Červenák - Władca wilków

Swego czasu bardzo interesowałem się średniowiecznymi dziejami Europy oraz Polski i o ile tematyka ta jest mi bliska, o tyle dzięki opracowanemu programowi nauczania wiem, że polska powstała około roku 900 a wcześniej to tu "nie było nic"...

Nie byłem w stanie gładko przejść z tematyki Bizancjum, Karola Wielkiego do tematu ziem słowian, dlatego czytając "czeskiego wiedźmina" opartego na historycznym świecie odkryłem luki w swojej edukacji. Dopiero poprzez poznanie twórczości Cervenaka poznaję trochę ten okres - i bez znaczenia już jest gdzie dokładnie akcja się toczy bowiem czuje się słowiańską więź wspólnych korzeni.

Powieść czyta się gładko, łatwo i przyjemnie, może z tym przyjemnie trochę przesadziłem, bo niektóre opisy potrafią być nieco "krwawe", ale moim zdaniem to jeszcze bardziej urealnia spisaną historię.

Władca wilków nie tylko wprowadza nas w wymieniony świat, wprowadza również bohaterów, których mam nadzieję polubię bardziej sięgając po kolejną pozycję - Miecz Radogosta. Bohaterowie są jak w każdej prawie fantasy kolorowi i dobranie na zasadzie kontrastów (piękna czarodziejka, wielki mocarz, doskonały łucznik itd) a główny bohater, który sam w sobie jest niezłym zabijaką, to jeszcze otrzymuje boską moc, dowiaduje się, że jego rodzice nie są jego rodzicami, a sam jest ostatnim z rodu... Trochę może banalne początki, ale podobno najważniejsze są końce.
6/10

Książkę przeczytałem dzięki uprzejmości Instytutu Wydawniczego Erica


PS. Nie wiem czy prawidłową nazwą jest Czarnoksiężnik czy Czarownik, okładka i zawartość nie są w tym temacie zgodni ;)


"Władca wilków to pierwszy tom opowieści o zemście potomka bogów, wojownika Rogana, wspieranego przez wilka z zaświatów, Gorywałda.


Prawie dziesięć lat walczył w wojnach, które doprowadziły do rozbicia imperium Awarów, rozciągającego się na równinach pomiędzy Dunajem a Cisą. Należał do drużyn słowiańskich książąt, był najemnikiem, walczącym po stronie Karola Wielkiego, służył w szeregach armii bułgarskiego chana Kruma. "

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz