środa, 25 stycznia 2012

William Horwood - Skrytoświat, wiosna

Niestety ostatni wpis nastawił mnie nieco negatywnie do opisywania kolejnej pozycji. Ocenię ją już teraz, mimo, że nadal ją czytam.

Zaczynamy od oceny 6/10 (zakładam, że dotrwam do końca)

i na dzień dobry minus jeden za nieuzasadnione odcinanie kuponów: "(...) mistrza fantasy, którego książki wydane w ponad 1,5 milionie egzemplarzy weszły do kanonu gatunku"

drugi minus za zachwalanie (żeby była duża sprzedaż) cyklu przed jego ukończeniem - cztery tomy, z czego dwa ostatnie mają dopiero powstać, a nie wiem czy tom drugi został wydany na tzw. Zachodzie) - nielicznym udaje się sprzedawać od tak całą serię przed jej napisaniem (jak chociażby Rowling)

trzeci minus za zachowanie standardowego tricku tzw. bestsellerów - pierwsze 2/3 książki nic się nie dzieje, a zaczyna się dziać pod koniec tylko dlatego, żeby kupić kolejny tom.

Nie wiem czy mnie pamięć nie zwodzi, ale czy Horwood nie jest autorem cyklu o czym szumią wierzby ? Jeśli tak, to na Boga niech mu ktoś powie, żeby ją kontynuował zamiast brać się za fantasy.

Jedyny plus jest taki, że czyta się szybko i gładko. Lekkie pióro.

4/10

[caption id="" align="alignright" width="96" caption="William Horwood - Skrytoświat, Wiosna"]William Horwood - Skrytoświat, Wiosna[/caption]

3 komentarze:

  1. Mnie te minusy wystarczą, żeby nie czuć sympatii do tej książki. Tak się zastanawiam, czy pisarz nie jest w jakiejś malignie, że tak wlecze te serie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do zabawy - http://bigoskulturalny.blogspot.com/2012/01/nasze-ulubione-seriale-zabawa.html

    OdpowiedzUsuń