poniedziałek, 30 grudnia 2019

Monika A. Oleksa - Spacer nad rzeką

Każdy człowiek rodzi się z pustką, którą może wypełnić tylko jedna, właściwa osoba.
Zosia Rybicka ma szczęście, spotyka Pawła, mężczyznę swojego życia. Zakochują się w sobie bez pamięci.
Paweł, szanowany lekarz z warszawskiej kliniki, proponuje jej wyjazd do rodzinnego domu w Kazimierzu nad Wisłą.
Tam, w małym miasteczku, Zosia poznaje ludzi i miejsca bliskie jej ukochanemu.
Każdego dnia Kazimierz odkrywa przed Zosią swoje małe sekrety.
Mieszkańcy Doktorówki, domu Pawła, dbają o nią troskliwie.
Zosia rozkochuje się w powolnym rytmie życia miasteczka, w jego brukowanych uliczkach i spacerach wzdłuż rzeki.
Wśród dobrych wspomnień odkrywa jednak także te bolesne.
Kim była Julia? Jakie sekrety zabrała ze sobą, gdy odeszła?
Dlaczego obecność Mikołaja, brata Pawła, wprowadza tak wiele niepokoju?

W atmosferze budzącej się wiosny, wiślanych skarp i cienistych wąwozów, które oparły się upływowi czasu, Zosia odkrywa prawdę o cudownym kazimierskim domu i zamieszkującej go rodzinie. Jej przyjazd sprawia, że dawne rany zostają rozdrapane, jednak tylko po to, by móc wreszcie się prawdziwie się zagoić.
Szczęście, które mogą dać tylko najbliżsi, nareszcie rozkwita w Doktorówce jak piękny majowy dzień, który przychodzi po gwałtownej wiosennej burzy.

To taka powieść, której mogłoby być był i byłoby wytaczająca. Tak spora objętościowo powieść poprzez rozbudowane opisy, pełne rozwiniętych porównań i metafor sprawia, że akcji samej jest dość mało, a czytelnik ciągle czeka, aż coś się wydarzy...

To historia o młodej kobiecie, która poślubia dużo starszego od siebie mężczyznę - lekarza, który już kiedyś był żonaty. Trochę pospieszny ślub stanowi niemalże ostatnią deskę ratunku dla obojga. Dla niej - zawsze samotnej, wychowywanej w rodzinie patchworkowej, w której nigdy się nie odnalazła, bo tak naprawdę nie było da niej w niej miejsca. On, doświadczony, po przejściach ucieka od swojej przeszłości, bolesnych ran i wspomnień, które ukrywa również przed młodą żoną.

Paweł postanawia na czas ciąży zawieść Zosię do swoich rodziców - do Kazimierza, do magicznego domu, zwanego Doktorówką. Pomimo sielskości otoczenia okazuje się, że i taka rodzina ma swoje tajemnice i bolesne sekrety, niezamknięte rozdziały i nierozliczone krzywdy. Co nietrudne do przewidzenia rolę w ich rozwikłaniu odegra przyszła matka.
Sami bohaterowie i wątki około rodzinne są dość ciekawe, chociaż zakończenie powieści jest mocno przewidywalne i tym samym rozczarowujące. Z drugiej strony trochę zbrakło mi równowagi - poświęcenia uwagi dla balansu również rodzinie Zosi, tutaj skupione wszystko wokół jednej rodziny momentami sprawia przytłaczające wrażenie.
Dużo zabrakło do zachwytu, całość okraszona za długimi opisami niestety pogłębiła rozczarowanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz