niedziela, 6 maja 2012

Z głębi lasu - czyli powrót Cobena w najlepszym stylu

Uwielbiam Cobena, w zasadzie od pierwszej wydanej po polsku książki...Każdą z nich pochłonełam w rekordowym tempie-poza ostatnią "Na gorącym uczynku", na której bardzo się zawiodłam, bo byla po prostu nudna...Tym razem powrót mistrza bestesellerow w wielkim stylu. Przeczytałam w jeden dzień, nie mogąc się oderwać. "Najnowsza powieść niekwestionowanego mistrza thrillera z fabułą stworzoną według sprawdzonej recepty Alfreda Hitchcocka - najpierw trzęsienie ziemi, a potem napięcie musi wzrosnąć. Dwadzieścia lat temu czworo nastolatków wymknęło się do lasu z letniego obozu. Dwoje odnaleziono później z poderżniętymi gardłami. Pozostała dwójka jakby zapadła się pod ziemię, nie pozostawiając po sobie nawet najdrobniejszego śladu. Była wśród nich siostra Paula Copelanda, obecnie prokuratora i owdowiałego ojca sześcioletniej Cary. Paul ma ambicje polityczne, ale jego plany mogą lec w gruzach, gdy w zastrzelonym na Manhattanie mężczyźnie rozpoznaje ofiarę tamtej tragedii. Nie ma wyjścia, musi postawić sobie pytanie - czy jego siostra żyje? Jaką tajemnicę skrywa milczący las? Co naprawdę wydarzyło się owej pamiętnej nocy?" za lubimyczytac.pl
Jest wszystko-wartka, trzymająca w napięciu akcja, wiele tajemnic i zagadek, pozytywny główny bohater, strzelaniny, pościgi, czyli to, co lubię najbardziej. Do tego połączenie dwóch wątków, głównego ściśle związanego z fabułą i drugiego, jakby na marginesie akcji, luźną z nią związanego. Bardzo dobre i umiejętne zgranie, tak, że nie ma się wrażenia oderwania od wątku głównego. Do tego precyzyjnie dawkowane informacje, wiele niewiadomych, ciągle narastające napięcie, wiele zakrętów akcji i zaskakujące zaskoczenie. Myślę, że żaden fan kryminałów nie będzie rozczarowany. Moja ocena 9,5/10

2 komentarze:

  1. Lubię kryminały, a z książkami tego autora spotkałam się już kilkakrotnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja mama bardzo lubi kryminały Cobena i ciągle mnie do nich zachęca. Myslę, że coś tego pana przeczytam, może nie teraz, ale na pewno w przyszłości.

    OdpowiedzUsuń