środa, 30 września 2015

Krzysztof A. Zajas - Ludzie w nienawiści

Lubię odkrywać nowych, ciekawych rodzimych pisarzy, tak, żeby poza powszechnie czytanymi powieściami zagranicznych autorów kryminałów, czasem pozytywnie ich skonfrontować z powieściami wydawanymi u nas, których to akcja również dzieje się lokalnie, co dla mnie samo w sobie ma wartość dodaną - staje się bardziej namacalne i jakieś takie wiarygodne.

Tym razem rzecz dzieje się w Krakowie, gdzie to zabójca, określany następnie pseudonimem Mściciel, zaczyna sam wymierać sprawiedliwość tym, dla których polskie sądy były w jego mniemaniu zbyt łaskawe. Zbrodnie, których nikt ze sobą nie łączył okazują się być zaplanowanym łańcuchem zbrodni popełnianych przez  mordercę.


Zadanie wytropienia tego przestępcy zostaje powierzone Andrzejowi Krzyckiemu, policjantowi o nie zawsze chwalonych metodach postępowania, ale za to skutecznemu i oddanemu pracy. W śledztwie pomaga mu Lucek-jego podwładny, najbardziej pozytywna postać powieści, wzbudzająca swoim dystansem i poczuciem humoru sympatię czytelnika już od pierwszego pojawiania się. 

Niestety na skutek niepohamowanego charakteru i małej chęci pracy zespołowej z innymi policjantami z wydziału Krzycki zostaje odsunięty od śledztwa, a zostanie mu przydzielone zadanie współpracy z dziennikarką z Warszawy, która to pracuje nad artykułem poświęconym skutecznemu policjantowi. A że Andrzej jest samotny, a Iza właśnie się rozwiodła....to jeden wątek możecie przewidzieć. Ale całe szczęście wątek ten na skutek rozwoju śledztwa i częstych zmian akcji stanie się dużo bardziej zawiły niż może się to wydawać.

To, co bardzo podobało mi się w powieści, to bardzo dobrze przedstawione polskie realia ( w końcu!), duży plus za szybkie zmiany akcji, dużo ciekawych i zaskakujących rozwiązań, dobry dobór postaci i fajne połączenie wątków.

Aczkolwiek mój główny zarzut to fakt, ze w powieści dużo więcej dzieje się na w drugiej połowie niż na końcu, przez co nie przeczytałam powieści w jeden wieczór-mimo zapowiedzi na okładce, bo aż tak mnie nie wciągnęła. Ale z niecierpliwością będę czekać na kolejne tomy z serii!

Moja ocena 8/10







W niejasnych okolicznościach na wycieczce w podkrakowskich Skałkach ginie kierowca quada. Po kilku godzinach podobny los spotyka jego kolegę, zadźganego nożem w gondoli balonu nad Wisłą naprzeciw Wawelu. Drugi z nich tuż przed śmiercią dzwoni do komisarza Andrzeja Krzyckiego z prośbą o pomoc, ten jednak spóźnia się o parę minut. Banalna z pozoru sprawa w toku śledztwa zaczyna mieć coraz więcej wspólnego z innym morderstwem, od trzech lat spędzającym sen z powiek Krzyckiego. Ofiary mają jeden wspólny mianownik: są bezkarnymi, stojącymi ponad prawem kanaliami, co ich śmierć czyni niepokojąco sprawiedliwą. Kim jest ich likwidator, samotny Mściciel, który nie pozostawia śladów? Gdzie przebiega granica między sprawiedliwością i zbrodnią? Między dobrem i złem? Ścigając zapamiętale Mściciela, komisarz krakowskiej policji ściga własny cień. To nie jedyny problem dla balansującego na cienkiej linie Krzyckiego. Pojawia się kobieta z Warszawy…





poniedziałek, 28 września 2015

Magdalena Kordel - Tajemnica bzów

Wrzesień to dla nas czas urlopu i tym samym leniwych i przyjemnych lektur czytanych pod parasolem. Do takich niewątpliwie pozycji zaliczyć można ostatnią powieść Magdaleny Kordel "Tajemnica bzów".






Jako, ze lubię autorkę z ogromną ciekawością udałam się wraz z nią w kolejną podróż do magicznego Malowniczego, gdzie tym razem główną bohaterką jest Leontyna -starsza pani prowadząca swój sklepik z różnymi przydasiami. "Ponaglana" przez swój tajemniczy pierścionek decyduje się opowiedzieć historię swojego życia - historie tak burzliwą, której dotychczas nie miała odwagi nikomu ujawnić. Za sprawą powracającej przeszłości i tajemniczego mężczyzny, który pojawia się na jej drodze decyduje powierzyć się swój sekret Magdzie - młodej kobiecie, która właśnie została matką adoptowanych dzieci, a która to okazuje się być wdzięczną i zaintrygowaną słuchaczką dla kobiety, której w pewnym momencie samotność chyba przestała wystarczać. 

I tak wyruszamy w sentymentalną podróż wraz z Zosią-Leontyną do magicznych czasów jej młodości spędzonych na Kresach, a później trudnych czasów wojennych w Warszawie. Trudno streszczać fabułę nie ujawniając z niej wielu szczegółów, dla mnie ta historia okazała się być tak interesująca i dopracowana w szczegółach-docenić tu należy wielką dbałość o detale historii i obyczajowości przedwojennego Lwowa-że ciężko było mi od niej się oderwać. Nie tylko dlatego, że ja lubię takie historię, tylko dlatego, że ta historia, na tle wielu innych czytanych przeze mnie okazała się być wyjątkowo dobra.

Jedyny mój zarzut w stronę tej powieści to dużo słabszy - w porównaniu do opisywanej wyżej wcześniejszej historii- wątek współczesny. Albo autorka powinna się skupić tylko na opowieści Leontyny, albo dopracować z taką samą dbałością o szczegóły, to co opisywane jest jako rozgrywające się aktualnie. Tal powstał spory rozdźwięk, że ja z dużą przyjemnością wracałam w lekturze do historii opowiadanej Magdzie.

Duży plus dla autorki za zmianę formuły i lużne nawiazanie do wątków znanych z pierwszych powieści o Malowniczym - patrząc na losy podobnych serii ukazujacych się na polskim rynku wydawniczym - całe szczęście tym razem zabieg ten się udał, bo nie zawsze autorkom to wychodzi ;)

Moja ocena 8,5/10 





Malownicze, ciche miasteczko ukryte w Sudetach. Miejsce, gdzie czas i miłość leczą rany. Pewnego dnia pani Leontynie ginie pierścionek przekazywany z pokolenia na pokolenie, a przed jej sklepem ze starociami zatrzymuje się tajemniczy mężczyzna. Czy to przeszłość zaczyna się o nią upominać? Leontyna wyrusza więc w pełną nostalgicznego uroku podróż do krainy pachnącej bzami. Do czasów radosnego dzieciństwa na Kresach, wielkiej miłości i wojny, która wszystko zmieniła. 

Jaką tajemnicę kryje rodowy pierścionek?Kim jest zagadkowy mężczyzna?Czy przeszłość można zmienić? Poruszająca historia silnej i mądrej kobiety, której przyszło żyć, kochać i marzyć w niezwykłych czasach.